Puchar Polski w Szosowych Maratonach Rowerowych 2024 | Puchar Polski Maratończyków w Jeździe Indywidualnej na Czas 2024 | Puchar Polski w Maratonie GRAVEL 2024

Rewal
20-21.04.2024

Gryfice
25-26.05.2024

Radowo Małe
22-23.06.2024

Płoty
20-21.07.2024

Choszczno
08.09.2024

Pniewy
21-22.09.2024
Już można zapisać się na Pętlę Drawską
15 lutego 2009
Kontuzje w kolarstwie. Jak zapobiegać i jak leczyć? – cz. 1
18 lutego 2009
Już można zapisać się na Pętlę Drawską
15 lutego 2009
Kontuzje w kolarstwie. Jak zapobiegać i jak leczyć? – cz. 1
18 lutego 2009

Jak wiadomo, na początku było słowo. Blisko dekadę temu rzekł pewien trzebniczanin do dwóch innych: ‘Będziemy jeździć rowerami’. Pomysł się spodobał i zaczęli jeździć na tym, co mieli i co od biedy nazwać można było rowerem.

Dystans 20 km, szczególnie po okolicznych Wzgórzach Trzebnickich, Kocimi Górami zwanymi wydawał się wyczynem na miarę Tour de France, ale wysiłek cieszył, a bakcyl cyklizmu zaczął powoli, ale skutecznie rozprzestrzeniać się po Trzebnicy.

Pierwszej szosówki zazdrościli szczęśliwcowi wszyscy, którzy męczyli się wówczas na swoich post-komunijnych i post-komunistycznych góralach, składakach oraz innych „kozach”. Dziś Szerszenie – każdy bez wyjątku – śmigają na wąziutkich oponkach, choć oczywiście w klasie sprzętu są rozbieżności. Bądźmy jednak szczerzy – przecież rower nie jeździ sam.

Rojowi przewodzi Ojciec Dyrektor, znany również jako Nadszerszeń Zenon. Bez niego w Roju byłoby cicho, błogo i spokojnie, ale naszego przewodnika rozpiera energia i chcąc nie chcąc nam również się to udziela. Nasz formalny samiec alfa knuje najczęściej wraz z Grzesiem – Fizjologiem Klinicznym.

Pomysłem tej diabolicznej pary jest m.in. powołanie do życia Trzebnickiego Maratonu Rowerowego ‘Żądło Szerszenia’. Warto zaznaczyć, że autorem owej wdzięcznej nazwy, z niezrozumiałych dla nas powodów budzącej w maratończykach grozę i strach, jest nasz Szerszeń Marek. Tegoroczną, trzecią już edycję ‘Żądła’, nad którą właśnie pracujemy, po raz kolejny zorganizujemy tylko dzięki temu, że – jak się okazuje – mobilizowani w sposób niewybredny przez tych trzech Belzebubów potrafimy stawać na głowie i dokonywać cudów.

Koncepcji, wdrażanych przez Rój w praktyce jest o wiele więcej (miejsca by tu nie starczyło, by je opisać), a poczytać o nich można na naszej szerszostronce: www.szerszenie.com.pl

Ilu nas, raczej trudno zliczyć. Statystyki podają, że na dzień dzisiejszy będzie Szerszeni około 25 panów i na pewno tylko dwie panie. Niektórzy przychodzą pełni pomysłów i zapału, ale tylko na chwilę, by później jeździć indywidualnie lub nie jeździć w ogóle. Inni z kolei pojawiają się na swoich pierwszych treningach z pewną taką nutką nieśmiałości i sceptycyzmu, ale łapią dożywotniego bakcyla i w efekcie przychodzi taki dzień, w którym stwierdzamy, że Rój bez nich byłby jak piwo bez gazu.

Dumni jesteśmy z tego, że choć z nas tylko amatorzy-szosowcy, nie brakuje nam zapału do rowerowania, a wspólne treningi, udział w zawodach kolarskich i maratonach sprawia nam wiele frajdy. Obecnie ‘obsadziliśmy’ niemal wszystkie kategorie wiekowe. Dochowaliśmy się również dwóch mastersów: Jacka i Rafała, którzy dają nam popalić w czasie wspólnej jazdy. Nie odstaje od nich Robert, za to Tomek wiedzie prym zimą, zmieniając się o tej porze roku w samca alfa naszego Roju. Jego specjalnością jest rowerek ‘inny’, z którym zdradza swoją wypieszczoną szosóweczkę. A my – jak te potulne owieczki z wywieszonymi jęzorami – ‘ziuuuuuuuuu’ za nim na szerokich oponkach, po polach i lasach…

Przede wszystkim jednak Szerszenie jeżdżą dla przyjemności, wspólnego i zarazem aktywnego spędzania czasu wolnego, poprawy kondycji, rozwoju fizycznego, zaspokojenia potrzeby rywalizacji, relaksu, możliwości podziwiania i poznawania z poziomu siodełka uroków Dolnego Śląska (oraz uroków Dolnoślązaczek i Dolnoślązaków). Dzięki rowerowi poznajemy Polskę i ludzi z niemal każdego jej zakątka. Przyjeżdżają trenować z nami rowerowi zapaleńcy z Wrocławia, Żmigrodu, Obornik Śląskich, Milicza i wielu innych miast, miasteczek, wsi i siół.

Indywidualnie jeździmy w tygodniu – każdy ma przecież jakieś zajęcia, pracę, rodzinę, którym poświęca swój czas. Wspólnie trenujemy w każdy weekend. Zasadniczo ani pora roku, ani pogoda nie mają większego znaczenia. Choć są w naszych szeregach mniejsi i więksi twardziele.

Ale tylko w połowie tak twardzi i zdeterminowani jak ci, którym udało się dotrwać do końca tego tekstu ;)

Jeśli mimo wszystko nadal chcesz poznać Szerszeni bliżej, zapraszamy na naszą stronę: www.szerszenie.com.pl

greten

Facebook