Puchar Polski w Szosowych Maratonach Rowerowych 2024 | Puchar Polski Maratończyków w Jeździe Indywidualnej na Czas 2024 | Puchar Polski w Maratonie GRAVEL 2024

Rewal
20-21.04.2024

Gryfice
25-26.05.2024

Radowo Małe
22-23.06.2024

Płoty
20-21.07.2024

Choszczno
08.09.2024

Pniewy
21-22.09.2024
Rowerzysta może dostać mandat
3 czerwca 2011
Pierwsza edycja Korony Gór już w sobotę
6 czerwca 2011
Rowerzysta może dostać mandat
3 czerwca 2011
Pierwsza edycja Korony Gór już w sobotę
6 czerwca 2011

W niedzielę I Supermaraton Jastrzębi Łaskich

Był rok bodaj 1967, kiedy na klasówce z języka polskiego dostaliśmy do wyboru trzy tematy – w tym pisanie na temat dowolny. To było coś dla mnie. Po raz pierwszy na klasówce zabrakło mi papieru , ponieważ etap po etapie opisywałem przebieg Wyścigu Pokoju…

W tym czasie z zazdrością patrzyłem na szczęśliwych posiadaczy super rowerów szosowych takich jak HURAGAN z Rometu lub FAVORIT z Czechosłowacji. Razem z większością kolegów ujeżdżaliśmy zwykłe rowery marki „Ukraina” i też było fajnie.

Jak postanowiłem wrócić do roweru

W szkole średniej zapomniałem o rowerze i tak zostało, aż do momentu, kiedy stwierdziłem, że warto by może coś zmienić w swoim życiu i choćby zadbać o swoje zdrowie. Zbliżałem się do 50-tki, płuca wyniszczone paleniem papierosów, wątroba też w nie najlepszym stanie i jeszcze 20 kg nadwagi…

Zapisałem się na naukę pływania. Poznałem w tzw. międzyczasie wspaniałych ludzi (Janek i Sławek), którzy namówili mnie na udział w towarzyskim triathlonie. Kupiłem tenisówki, dres i pierwszy własny rower (piękny żółciutki trekingowy Giant). I tak to się zaczęło.

Lubię pływać, od czasu do czasu przebiegnę kilka kilometrów, ale prawdziwa frajda to rower. Moja rodzina już pogodziła się z faktem, że w weekend jeżdżę na rowerze (prawda, Rodzinko?).

Wciągnąłem się w maratony

Kolejny etap „sportowych” przygód, to wyprawa do Trzebnicy. W czasie niedzielnych przejażdżek, bardziej doświadczeni kolarze zawsze opowiadają fantastyczne historie związane z wyścigami w których startowali (i nie tylko). Te opowiadania oraz ich zachęta spowodowały, że wspólnie z moim „bliźniakiem” Jankiem podjęliśmy decyzję – jedziemy do Trzebnicy.

Był rok 2010, piękna pogoda, ale nie za ciepło. Po zameldowaniu w motelu idziemy na spacer po mieście. Jesteśmy pod pozytywnym wrażeniem nie tylko Sanktuarium Św. Jadwigi Śląskiej. W ramach odpowiedniego przygotowania dietetycznego przed wyścigiem zaglądamy do ładnej cukierni – duży puchar lodowego deseru wyraźnie poprawia nam humory.

Niby wszystko na luzie – przecież to tylko próba pierwszego w życiu spokojnego przejechania dystansu 120 km – ale spać nie bardzo możemy. Trochę niedospani, mocno opanowani przez tremę, jedziemy rowerami kilka kilometrów na miejsce startu. Krążymy po placu przed linią startu i wtedy Janek zauważa, że bidony z piciem zostały w motelu. Wiem, że mój przyjaciel ma wiele talentów, w tym nieźle jeździ na rowerze, ale nie znałem go jako sprintera – w każdym razie zdążył na czas uzyskując przeciętną prędkość dojazdu ok. 50 km/h.

Jest taki rodzaj zmęczenia, który daje namiastkę szczęścia – mimo ogólnego niemal wycieńczenia – po szczęśliwym ukończeniu wyścigu byliśmy dumni i szczęśliwi!

Marzy nam się własny maraton, w Łasku

Po Trzebicy powtórka w Lesznie. Kolejne emocje i wiedzieliśmy już, że po prostu od czasu do czasu będziemy jeździć na tego typu zawody. Mankament jest tylko jeden – wszędzie jest daleko, albo nawet bardzo daleko. Rozmawiam z jednym z głównych organizatorów cyklicznego (międzynarodowego) wyścigu po Ziemi Łódzkiej (młodzieżowcy): „masz doświadczenie, my Ci pomożemy, poprowadź imprezę dla amatorów”. Odpowiedź trochę nas zmartwiła: „dajcie spokój! W naszym regionie to się nie uda! I czy Wy macie pojęcie ile potrzeba na to kasy?! I ile to jest pracy przez wiele miesięcy?”

Teraz już prawie wiem, ale wcale nie żałuję, że sami zabraliśmy się do pracy. Okazało się, że w naszym regionie jest wiele osób (i firm), które nam pomogą. Dzisiaj, w przeddzień imprezy, w zasadzie tylko martwimy się o pogodę. Może jeszcze coś nas zaskoczy, może jeszcze o czymś zapomnieliśmy, ale maraton się odbędzie!

Sądzę, że grono fantastycznych osób, które przy okazji udziału w innych maratonach i przy organizacji naszej imprezy poznaliśmy ulegnie znaczącemu powiększeniu i to też jest ważny sukces. A początek, który dał mi największy napęd to wiadomość mailowa od Małgosi Pawlaczek z Trzebnicy, wręcz z pochwałą naszych zamiarów i jednocześnie całym szeregiem cennych wskazówek organizacyjnych. Później bardzo mocne poparcie takich osób jak Wojtek Bąk i poszło…

I Supermaraton Jastrzębi Łaskich odbędzie się już w niedzielę, 12 czerwca

Planując nasz maraton, nie do końca mieliśmy określoną jego formułę. Dość szybko okazało się, że wystarczy rzucić pomysł, a chętni do udziału sami wskażą sposób jego realizacji. Cały szereg wiadomości mailowych potwierdził duże zainteresowanie wyścigiem nie tylko klasycznych szosowców, ale również użytkowników takich rowerów jak tandemy czy rowery poziome.

Myślę, że właśnie otwarta pod względem różnorodności formuła maratonów szosowych jest tym, co amatorzy lubią najbardziej. To ma być przede wszystkim dobra zabawa zachęcająca innych do wzięcia udziału – sztywne zasady i problemy z dopingiem zostawmy profesjonalistom…

I Supermaraton Jastrzębi łaskich odbędzie się 12 czerwca 2011 roku w Łasku. Przygotowując nasz maraton kierowaliśmy się głównie wypracowanymi już zasadami i przepisami obowiązującymi w cyklu Pucharu Polski w Szosowych Maratonach Rowerowych. Jest to formuła, która w naszej ocenie jest najwłaściwsza dla kolarzy amatorów.

Przygotowaliśmy dla Was dwa warianty trasy: ok. 93 km  i ok. 186 km. Poza tym czeka na Was wiele okołorowerowych atrakcji!

Zapraszam do Łasku już 12 czerwca! Zapisy przedłużone do 8 czerwca! Swój udział zgłosić można TUTAJ.

Paweł Cichy

Więcej informacji na stronie organizatora I Supermaratonu Jastrzębi Łaskich. Zapisy TUTAJ.

P.S. W Łasku kolarze amatorzy, założyli własny klub sportowy. Klub Rowerowy przyjął nazwę „Jastrzębie Łaskie”, ponieważ Jastrzębiami nazywane są potocznie stacjonujące w 32. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku samoloty myśliwskie F-16, a sam jastrząb wiadomo – symbol wojowniczości, szybkości i siły. Graficzne „logo” klubu to sylwetka kolarza wpleciona w głowę jastrzębia. Przyjedźcie do Łasku i sprawdźcie to sami.

Facebook