Jeziorak Tour – grupy startowe
21 września 2012Jeziorak Tour w relacji Marzenki
26 września 2012W Iławie pachniało jesienią. W powietrzu unosił się zapach palonych liści, zaoranych pól, sosnowego lasu, sadu pełnego dojrzałych owoców i soku świeżo ściętych gałęzi. Trasa maratonu prowadziła górkami i dolinkami, malowniczymi wioskami i urokliwym lasem.
Asfalt był… na całej trasie, gdzieniegdzie przypominał szwajcarski ser. Strzałki na asfalcie- zielone niczym źdźbła wiosennej trawy i… tej samej wielkości Tym razem to nie my pomyliłyśmy trasę. Nie było deszczu na trasie, ani gradu, nie spadł śnieg, nie było trzęsienia ziemi. Był tylko wiatr, ale przecież nam zawsze wiatr wieje prosto w twarz.
Pyszny był żurek na mecie i makaron, i ciasto, które rozpływało się w ustach. I całe to jedzonko zaserwowane wieczorem. Tylko, że wieczorem spadł ów zapowiadany deszcz i sala w Szałkowie zrobiła się za mała, by pomieścić wszystkich biesiadników. Imprezę integracyjną kończyliśmy zatem w kółkach zainteresowań i podgrupach
Ceremonia zakończenia… cóż- obiecałam przesympatycznemu organizatorowi, że nie będę złośliwa. Osłupiałam jedynie wtedy, gdy Gui odkryła swoją nową pasję i została hostessą. Podejrzewam, iż znacznie uatrakcyjniła oczekiwanie na trofea
Podobało nam się, bo nam się zawsze podoba… bo są Ci, których lubimy, szanujemy, podziwiamy, Ci, którzy swoją postawą nas motywują. A potem trzeba się było pożegnać i to było bardzo trudne Szkoda, że spotkamy się dopiero za pół roku. Tyle jeszcze chciałoby się napisać, ale chyba do podsumowania jeszcze muszę dojrzeć, więc będzie to w innym miejscu. I wtedy będę dziękować
Tym razem miałyśmy mnóstwo czasu na zwiedzanie, obejrzałyśmy zatem miasto i okolicę. Na pewno tu wrócimy na maraton i dla samego jeziora, by tropić ślady Pana Samochodzika. Ogromne wrażenie zrobili na nas ludzie- niesamowicie życzliwi i otwarci. Zachwyciła nas mnogość dróg rowerowych, ścieżek i szlaków. Iława to zdecydowanie miejsce przyjazne rowerzystom.
akacja