No dziur dużo, ale … wiedziałem o tym wcześniej, po prostu taka jest Kotlin Kłodzka. Faktem jest, że można by było trochę inaczej wyznaczyć trasę, ale … dziury i tak by były.

Mam natomiast wrażenie, że niestety KK się nie rozwija, a … wręcz odwrotnie. Owszem ludzi przyjechało trochę więcej i … bardzo dobrze, ale organizacja nie nadąża za ilością.
Owszem dostrzegłem, że sponsorzy „dali” mnóstwo ciastek na PŻ, ale … było tego niepotrzebnie dużo.
Owszem, bardzo fajnie, że była na dekoracji Kadra MTB, ale … to przypadek (bo tam trenowali) i dobra wola Pana Piątka, że pozwoli dziewczynom „odstać swoje” na dekoracji.

Braki informacyjne przed imprezą
– gdzie jest baza maratonu (wg. tego wybierałem nocleg)
– pakiecik startowy najuboższy ze wszystkich dotychczasowych maratonów
– brak inofrmacji o rzeczywistych dystansach rodzinnych (dopiero z mapki dowiedziałem się, że będzie w dystansie rodzinnym dodatkowy „poddystans” 29 km – a mogłem zabrać dzieciaczka swojego.
– uczestnik dystansu rodzinnego miał (wg. zapewnień Pani Kasi) oprócz pamiątkowego medalu mieć zmierzony i podany czas – a …. nie miał .

i jeszcze ten bałaganik na starcie (że o pomieszanych jak groch z kapustą numerach startowych nie wsponę)

Nie piszę tego jako wielkie pretensje czy coś w tym rodzaju. Cieszę się, że ktoś ma wogóle ochotę coś zorganizować i … chwała mu za to. Jednak aby impreza mogła się rozwijać dalej chyba przydałoby się trochę poważniejszych zmian. Nie wszystko chyba już się da zrobić amatorsko.

Pozdrawiam orgów

Sławek z Łasku