Generalka po Łobzie
6 czerwca 2007Pętla Karkonosko Izerska 2007
12 czerwca 2007Łobez maraton szosowy 1-3 czerwca 2007 dystans: 100km – 200km – 400 km
Do Łobza pojechałem zmienić koncepcję. Ostatnie problemy z kolanem i brak czasu na dłuugie treningi spowodował, że postanowiłem zadebiutować na krótkim dystansie.
Potwierdzam, że ta sama impreza widziana z innej grupy startującej to inna impreza. W zasadzie dla każdego uczestnika to inne przeżycia. Plan był taki że startuję w najszybszej grupie na 100 km i “jadę w trupa” czyli daje z siebie wszystko.
Ruszyliśmy spokojnie na początku, ale potem tempo utrzymywało się w okolicach 45- 50 km/h i wszystko było dobrze do pierwszego PK gdzie tylko ja się zatrzymałem do spisania przez sędziego Reszta pojechała dalej i w zasadzie tak skończyła się wspólna jazda.
Po drodze zebrałem jeszcze kilka osób, kore albo miały gumę albo odpadły z naszej grupy, albo miały problrmy ze zdrowiem. (Zdrowia życzę). Dojechaliśmy w czterech do półmetka/ćwierćmetka.
A ponieważ miało być w trupa, zacząłem go szukać. Nie znalazłem. I co będę się nudził siedząc na mecie? Nie. Jadę dalej. I pojechałem na 200 km. Namówiłem na to drugie kółko Arka z którym jechaliśmy razem wcześniej, choć miał obiekcje bo opona przecięta, gdy znalazłem mu inna oponę zdecydował się jednak. Teraz to dopiero jazda.
Spokojnie swoim tempem pokonałem drugą pętlę i choć wynik nie był zaskakujący, bo inni jechali w grupach, to jestem zadowolony bo nowy rower sprawuje się super, a i udowodniłem sobie, że jeszcze mogę długo pojechać, a plecy i kolana nie bolą.
Grzegorz Grabiec