RoadPro 2010 – gratka dla szosowców
30 października 2009Pamiętamy
1 listopada 2009Koniec zawsze kiedyś nadchodzi
To całkiem dobry tydzień na pożegnania.
Muszę Wam coś powiedzieć.
Miło to mówić… choć to pożegnanie…
Jakkolwiek to zabrzmi, jesteście mi bliscy.
Tutaj wyobraźcie sobie projekcję filmu. Bez zbędnych szczegółów. Najlepiej czarno-biały jak ten z Trzebnicy. Widzę Wasze twarze. Bardzo konkretne. Należą do Ciebie.. i Ciebie i jeszcze do Ciebie. Nie do Was!, tylko do Ciebie i do Ciebie. Koniecznie przekaż to Jemu, bo on przecież nie czyta tego forum. Mógłby nie wiedzieć, że tak bardzo jest ważny w tej opowieści. O tak. Jesteście bardzo ważni. W tej podróży jesteście szczególni.
Bo miód leczy,
a papierosy pachną,
bo miłość Was łączy,
bo wytrwałość jest Twoją cechą,
a dobroć Twoją,
bo Ty robisz to dla innych,
a Ty układasz piękne wierszyki,
z Tobą milczenie wydawało się być gęste od znaczeń,
a Ty byłaś moją Towarzyszką podróży, bo mała czarna…,
bo Ty potrafisz modlić się bez wstydu,
a Ty śpisz smacznie,
a Twój warkocz jest tak gęsty,
a Wy tak pięknie mnie ugościliście,
a dzięki Tobie zrobiłem innym przyjemność, czy nie fajnie oglądać ich emocje,
a Ciebie tak bardzo cenię choć tak bardzo nie zgadzam się z Tobą,
a Ciebie nie znam zupełnie,
Ciebie też,
kiedyś rozmawialiśmy jadąc bez pośpiechu, kiedy na niebie wyświetlały się napisy,
bo ciężko kiedy najbliźsi cierpią,
bo…
i tak jechaliśmy bez czucia i opamiętania, byliśmy w transie, bez LSD, bez alkoholu, jechaliśmy po prostu, ot tak żeby się zgubić.
Dwie butelki czerwonego nawet dla mnie to za wiele. Upiłem się najzwyklej. Doceńcie to i….
Bywajcie.
Tutaj pepe opowiedział mi niesamowitą historię o ludziach których widział, których pokochał. Oni na szczęście o tym nie wiedzą.
Poprosił mnie, żebym Was pożegnał w jego imieniu. Powiedział, że odchodzi. Że to co od Was otrzymał starczy mu do końca świata.
Nie miejcie mu tego za złe. On taki już jest. Pojawia się i znika. Robi to od zawsze. Gdzie poszedł? A kto go tam wie…
Piotrek