Puchar Polski w Szosowych Maratonach Rowerowych 2024 | Puchar Polski Maratończyków w Jeździe Indywidualnej na Czas 2024 | Puchar Polski w Maratonie GRAVEL 2024

Rewal
20-21.04.2024

Gryfice
25-26.05.2024

Radowo Małe
22-23.06.2024

Płoty
20-21.07.2024

Choszczno
08.09.2024

Pniewy
21-22.09.2024
Kolejne zdjęcia z Rewala
22 września 2014
Krótkie pożegnanie
24 września 2014
Kolejne zdjęcia z Rewala
22 września 2014
Krótkie pożegnanie
24 września 2014

Rewalskie słońce, czyli to już jest koniec?

Ani Kruczkowskiej wspomnienia z Rewala :)

(…) Punktualnie o ósmej wystartowałam. Oczywiście zgodnie z tradycją grupa odjechała mi natychmiast (chyba nie nauczę się szybkich startów). Nawet startująca ze mną koleżanka śmignęła mi tylko. Trasa maratonu niewiele różniła się od tej wiosennej.

Tylko start był w Rewalu obok szkoły, co okazało się doskonałym rozwiązaniem, gdyż mijało się ruchliwe centrum kurortu. Od początku jechało mi się dobrze, tylko trochę marzły palce u stóp (przezornie założyłam rękawiczki z palcami i długi rękaw, wiec zmarzły tylko stopy w sandałkach). Słońce przeświecało przez mgły, wiatru praktycznie nie było, co na naszym Wybrzeżu jest prawie niemożliwe, zapowiadał się cudny dzień. Nim się obejrzałam byłam w Lędzinie.

Pierwszy „podjazd” i zaczęłam się rozgrzewać, potem rondo w Cerkwicy (o ludzie, jeszcze 5 razy będę je przejeżdżać!) i już śmigam w kierunku Grądów. Uwielbiam tamtejszy bukowy, ciemny las. Tym razem las odpowiedział na to moje uwielbienie. Promienie nisko wiszącego jeszcze słońca przeświecały przez gałęzie drzew i unoszącą się tu i ówdzie mgłę. Miało się wrażenie, że oto wszystkie duchy ziemi i powietrza zebrały się, aby powitać tych, którzy celebrują poranki.

Pachniało grzybami, których rosło mnóstwo, co potwierdzali spotkani w lesie grzybiarze (tak, tak, nie omieszkałam zapytać o wielkość zbiorów). Potem wjechałam do Przybiernówka, który szykował się do dożynków. przy drodze stała rewelacyjna instalacja ze słomy o wieloznacznym tytule „przydomowa oczyszczalnia ścieków”, zwolniłam, by przyjrzeć się temu dziełu, gdy usłyszałam za plecami:

– Cześć sąsiadka!
– Ups…- pomyślałam- chyba źle ze mną, bo snopek do mnie zagadał.

(…)

Więcej na blogu Ani Kobiece rozmówki przy herbacie (klik).

Facebook