Prawie 200 osób uczestniczyło w rowerowej imprezie sportowo – rekreacyjnej Kaszebe Runda, która na szlakach przepięknej Szwajcarii Kaszubskiej odbyła się już po raz trzeci. Jest ona skierowana do wszystkich kolarzy i amatorów jazdy na rowerze.

– Celem imprezy nie jest dokonanie ostatecznej klasyfikacji wyników, żeby wyłonić spośród uczestników zwycięzcę – informuje Andrzej Gołębiowski, organizator imprezy. – Każdy, kto dojedzie do mety, będzie znał dla własnej informacji swój czas, żeby za rok być jeszcze lepszym. Nieważne na jakim rowerze jedziesz, ale
ważne jaki rekord osiągniesz. W pewien sposób każdy może poczuć się
zwycięzcą, bo jest to szkoła charakteru.
Uczestnicy mogli zmierzyć swoje możliwości na trzech trasach z programu
Kaszebe Runda: 64 km, 121 km i 215 km. Była to szosowa pętla ze startem i metą
w Kościerzynie.
Mirosław Tarka z Poznania, jeden z uczestników Kaszebe Runda powiedział
nam, że w tej imprezie startuje po raz trzeci. Jest amatorem z zamiłowania
i impreza jest dla niego ogromną przygodą. Do zawodów przygotowywał się typowo amatorsko, czyli raz w tygodniu wykonywał na rowerze dłuższy dystans.
– Dużo optymizmu, dużo samozaparcia i możemy jechać – powiedział przed startem Mirosław Tarka.
– W tych zawodach startuję po raz pierwszy – mówi Roman Borowczak ze
Skarszew. – Jazdę rowerem trenuję od półtora roku. Ta trasa jest dla mnie treningiem przed mistrzostwami w Tyczynie, które się odbędą za tydzień na krótszym dystansie.
Kaszebe Runda to wspaniała impreza sprotowo – rekreacyjna dla ludzi, którzy lubią aktywny tryb życia.

KATARZYNA DROŹDZIK  –  Dziennik Bałtycki