Maraton w Łobzie za nami
5 maja 2006Objazd trasy 155km w Kołobrzegu
16 maja 2006Andrzej Charusta
Łobez, małe miasteczko z ambicjami wyjścia z cienia bardziej znanych miejscowości takich jak Drawsko, Gryfice czy Nowogard było organizatorem
pierwszego w tym roku, a drugiego w swojej historii maratonu rowerowego z cyklu „Puchar Polski w maratonach szosowych”. Jechaliśmy z Wrocławia pełni obaw, co do pogody. Na szczęście gdzieś w okolicach Zielonej Góry deszczowe niebo zaczęło się przecierać i na miejscu było całkiem przyjemnie. Rano temperatura spadła do +3C a, chmury zasłaniały słońce i do samego startu rozwiązywaliśmy stary jak świat problem, w co się ubrać. Rewor reprezentowało sześciu członków klubu i troje sympatyków w tym dwie panie. Zamiar przedstartowy zrealizowałem tylko ja i Krzysiu. Pozostali uczestnicy skrócili w mniejszym, lub większym stopniu trasę. Myślę, że duży sukces odniosła Renia kończąc pierwszą pętlę na drugim miejscu ze stratą tylko pięciu sekund do zwyciężczyni. Ogólnie wyniki, co wszyscy podkreślali, były lepsze niż w ubiegłym roku. Imprezę zakończyło wieczorem wspólne ognisko i rozdanie nagród i medali w dniu następnym. Cieszy że nie było słychać żadnych narzekań na organizatorów. Trasa była doskonale oznakowana, bufety wystarczająco zaopatrzone, zakwaterowanie bardzo dobre, ciepła woda w prysznicach przez cały czas, organizatorzy zadbali nawet o pogodę. Na trasie nie widziałem wyraźnych prób oszustwa. Wracaliśmy w deszczu ciesząc się, że w zupełnie przyzwoitych warunkach mogliśmy przetestować swoją formę przed kolejnymi imprezami wchodzącymi w skład cyklu.
Tekst ze strony Andrzeja