Samotne 756/24 Kalina
10 lipca 2011Grupy startowe w Kluczborku
14 lipca 2011Dziś, po długiej i ciężkiej chorobie zmarł nasz Przyjaciel, Maratończyk Benek Gubała.
Znany większości z Was. Życzliwy, ciepły, pełen pozytywnej energii człowiek. Były bokser, wyjątkowo sprawny fizycznie. Wytrwały kolarz, który nie tak dawno spełnił swoje marzenie sprzed lat i zamienił rower na motolotnię. W tym roku kupił sobie nowy sprzęt. Nie zdążył się nim nacieszyć.
Jak radził sobie na rowerze? Ano, zjeżdżał „na agrafkach” lewą stroną drogi, „na leniuchu”. Ostatnio, gdy startował na dystansach giga – m.in. w Trzebnicy i Kołobrzegu – kończył jako ostatni. Ale nigdy nie rezygnował. Nigdy nie narzekał.
Poznałem Benka w 1979 roku. Był wówczas największym biznesmenem w Barlinku. Ceniłem Go za podejście do kobiet, wolę walki i poczucie humoru.
Będzie mi, nam wszystkim bardzo Ciebie brakować, Benek. Żegnaj, Przyjacielu.
Andrzej Binkowski