VIII Szosowy Maraton Rowerowy – Pętla Drawska 2013
18 czerwca 2013Boguś i Janek w połowie RAAM (przydatne linki)!
19 czerwca 2013W Choszcznie było fantastycznie!!!! Najlepszy mój maraton, dlatego że:
po 1.: Pokonałam po raz pierwszy trasę giga 252 km oficjalnie choć mój licznik pokazał 255. Czas, no cóż marniutki a to z kilku powodów: całą trasę pokonywałam samotnie, wiał bardzo silny wiatr do połowy dystansu boczny a od połowy istny „wmordewind”, no i powód najważniejszy awaria roweru – najechałam na dziurę i wybuliło mi oponę koło biło a ja jechałam dalej, na początku myślałam, że asfalt nierówny, potem, że coś mi się przylepiło ale nic cisnę coraz mocniej a prędkość spada, w końcu zatrzymałam się i co: na oponie wielka bula a koło się nie obraca no to spuściłam trochę powietrza nie pomogło odkręciłam klocki hamulcowe i pojechałam dalej a do mety jakieś jeszcze 100 km.
Dalsza jazda już bardzo asekuracyjna, na przejazdach kolejowych wręcz się zatrzymywałam w obawie o pęknięcie opony na nierównościach, no i hamowanie przednim hamulcem też musiałam się tego nauczyć.
Jechałam z duszą na ramieniu dojadę, nie dojadę…
Po 2.: Trudy jazdy rekompensowały przecudne widoki: górka, dół, górka, dół… co chwilę jeziorka, oj cudne jest Pojezierze Drawskie!
po 3.: Obsługa na bufetach super uprzejma, przemiła jaka tylko w Choszcznie może być. Dzięki im za to ogromne.
po 4.: Na mecie bili mi brawo, a podczas dekoracji skandowali Teereeska, Teereeska! Było to bardzo miłe, dziękuję Wszystkim serdecznie.
Organizatorzy bardzo się postarali, czuło się tą dbałość o nas na każdym kroku. A Pan opiekujący się salą gimnastyczną to super gostek jest. Ja przyjechałam na metę o 20-tej i czekał na mnie pyszny i ciepły obiadek.
W przyszłym roku też tu przyjadę.
Ps: A! i jeszcze jedno, razem z wpisowym, noclegiem i podróżą pociągiem moje koszty to niecała 100-wa, to na emerycką kieszeń bardzo ważna rzecz.
Daniela Teresa Ostrowska
Źródło: Rowerowy Blog Mimozy15 (klik).