Puchar Polski w Szosowych Maratonach Rowerowych 2024 | Puchar Polski Maratończyków w Jeździe Indywidualnej na Czas 2024 | Puchar Polski w Maratonie GRAVEL 2024

Rewal
20-21.04.2024

Gryfice
25-26.05.2024

Radowo Małe
22-23.06.2024

Płoty
20-21.07.2024

Choszczno
08.09.2024

Pniewy
21-22.09.2024
Piekło Przytoku odbędzie się 9 maja
18 kwietnia 2010
Otwarcie turystycznego sezonu rowerowego w Wojanowie
27 kwietnia 2010
Piekło Przytoku odbędzie się 9 maja
18 kwietnia 2010
Otwarcie turystycznego sezonu rowerowego w Wojanowie
27 kwietnia 2010

Nie chodzi bowiem o sportowe wyzwanie i rywalizację, ale – jak to w długodystansowej jeździe rowerem – o sprawdzenie granic własnej możliwości, pokonanie własnych ograniczeń i słabości. No i oczywiście o frajdę z 'obskoczenia Polski’ na dwóch kółkach. Marcin szuka podobnych sobie zapaleńców, by wspólnie zrealizować postawiony cel i już 3 lipca wyruszyć na trasę maratonu.

Więcej szczegółów dotyczących wyprawy a także kontakt do Marcina znajdziecie na stronie internetowej, pod adresem www.dookolapolski.rox.pl. Odpowiedni wątek znajdziecie również na naszym forum.

Publikujemy wywiad z Marcinem, w którym pytamy go o ideę maratonu, wymagania, jakie stawia potencjalnym uczestnikom i inne kwestie dotyczące tej nietypowej rowerowej wyprawy.

Jaka idea przyświecała Ci, kiedy postanowiłeś zorganizować swój maraton?
Organizując ten maraton chciałem dokonać czegoś, czego nie robi się na co dzień. Mam już zaliczonych parę maratonów, w tym jedną trasę 'giga’, którą przejechałem podczas Gorzowskiego Maratonu Rowerowego. Dystanse te pokonywałem bez regularnego przygotowania i poważniejszych treningów. Przede wszystkim chcę więc sprawdzić, jakie są granice mojej wytrzymałości, ale tym razem chcę się do tego zadania przygotować. A przy okazji – cytując Pana Jana Lipczyńskiego (zwycięzcę MRDP 2009) – chcę zrzucić zbędne kilogramy ;).

To spore wyzwanie. Jak Twoje kondycyjne przygotowanie?
Teraz na pewno nie czuję przygotowany. Ale ustaliłem plan treningów, które mają mi pomóc podszlifować kondycję. Podchodzę poważnie do założeń treningowych, więc myślę, że dam sobie radę z tym dystansem. Z drugiej jednak strony nigdy nie przejechałem tylu kilometrów w tak – w gruncie rzeczy – krótkim czasie, więc trudno mi powiedzieć, czy to, jak teraz trenuję okaże się wystarczające. Nastawiam się jednak raczej na odległość niż na wyśrubowaną średnią. Wiem już teraz, że największym wyzwaniem będą góry – tam jazda jest zdecydowanie bardziej wymagająca, a ja, niestety, nie jestem dobrym góralem…

Ilu uczestników to minimum pozwalające na wprowadzenie pomysłu w życie?
Absolutne minimum to 2 uczestników, chociaż wtedy koszty paliwa będą wysokie. Poza tym przy kontuzji jednego maratończyka drugi musiałby kontynuować jazdę samodzielnie. Optymalna ilość jadących to 7-8 osób. To ani za mała, ani za duża grupka. Zdaję sobie sprawę, że 20 dni to dużo czasu i nie każdemu rozkład zajęć pozwoli na tak długi wyjazd. Zresztą zobaczymy, ile chętnych osób się zgłosi… Szczególnie po opublikowaniu tego materiału ;)

Udało Ci się zainteresować pomysłem kogoś ze znajomych?
Tak, dwie osoby udało mi się do tego przedsięwzięcia przekonać. Jedna z nich jest na pewno przygotowana lepiej ode mnie, a druga ma na koncie ponad 200-kilometrowe wyjazdy, choć na pewno nie wykręci średniej w okolicach 25km/h. Tak więc powtarzam z uporem – liczy się dystans, a nie czas!

Znasz z autopsji trasę, którą będziecie przejeżdżać?
Częściowo. Jeździłem tą trasą po środkowo-zachodnim wybrzeżu, a także wzdłuż Odry. Innych części (wschodu i południa) nie miałem okazji podziwiać.

Czego oczekujesz od osób, z którymi wybierzesz się w drogę?
Przede wszystkim uśmiechu i gotowości do kompromisów. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest możliwe, by znalazło się 6 czy 7 osób, które będą jechać w takim samym tempie. Musimy się do siebie dostosować. Jeśli znajdzie się ktoś słabszy – po prostu przejedzie część etapu samochodem. Silniejsi mogą jechać na czele. Przede wszystkim chciałbym jednak uniknąć założeń typu: dzisiaj etap 179km, musimy zmieścić się w 6:30h i jazda! Bo…? Tak, liczy się dystans a nie czas ;) Oczywiście nie znaczy to, że będziemy ciąć szosę ze średnią 18km/h ;) Zapewne niewielu kiedykolwiek jechało taki typ maratonu. Rozumiem, że jednodniowe maratony część osób potrafi śmignąć ze średnią 30, a nawet 35 km/h. Ale to nie jest jeden dzień, tylko 20, dlatego wystrzegam się „spuchnięcia” już na początku z powodu zbyt szybkiego przejechania jednego z pierwszych odcinków.

Jak maraton będzie zorganizowany – pojedziecie całą grupą czy każdy osobno pokona wyznaczony dystans?
Raczej skłaniałbym się do jazdy w grupie. Jest to zbyt duża odległość, by jechać indywidualnie. Poza tym po to organizujemy noclegi, by zatrzymywać się w tych samych miejscach i wspólnie sobie pomagać, no i wspierać się również na trasie.

Chciałbyś dodać coś jeszcze? Coś, co zachęci do udziału w Twoim maratonie?
Być może porywam się z motyką na słońce. Nie twierdzę, że nie. Ale nie przekonam się o tym, dopóki nie spróbuję ;)

Facebook